wtorek, 4 stycznia 2022

FLISY ODRZAŃSKIE W SZCZECINIE

FLISY ODRZAŃSKIE W SZCZECINIE Zawsze tak planowaliśmy, aby wpłynąć do Szczecina na paradę w sobotę. Ludzie przecież muszą mieć wolne, aby się zabawić. W Szczecinie prezentują się zespoły działające przy Zespole Szkół Nr 8 (dawnym Zespole Szkół Ekonomicznych Nr 2) – Młodzieżowa Żeńska Orkiestra Dęta „Olimpia” oraz Zespół Pieśni i Tańca Ziemi szczecińskiej „Krąg”. Zespoły kilkakrotnie przepłynęły całą trasę Flisu koncertując we wszystkich miejscowościach, w których zatrzymywała się flotylla. Jak zwykle na całej Odrze prezentowaliśmy nasz program artystyczny. Odczytywałem kolejny „Memoriał” o naszej walce dla Odry: - Bezpieczna, turystyczna, transportowa! Uczestniczyliśmy w licznych odrzańskich konferencjach, gdzie przedstawialiśmy nasze cele. A w Szczecinie, gdy Flis przypływał, to były dodatkowo bogate występy na „Dni Odry”- ustanowione z naszej inicjatywy. W 2009 roku Rada Miasta nareszcie uchwaliła Dni Odry i zarządziła trzydniowe święto. W ten sposób nasz Flis stał się jakby dodatkiem do święta rzeki, o jaką z takim oddaniem walczymy. Technicznie odbywało się to w ten sposób, że nasza flotylla zbierała się pod brzuchem Trasy Zamkowej do parady. A potem parada na Wałach Chrobrego. W 2009 roku płynęły w finalnej paradzie przy Wałach Chrobrego Aquator, Dziewanna, Odra Queen, Tratwa z Ulanowa, pięć galarów, dziesięć kajaków, dwadzieścia jachtów, tyleż motorówek plus mniejsze jednostki. Pamiętam, że bywały takie lata, że w paradzie brało udział sześćdziesiąt jednostek! Flagowym statkiem prowadzącym był wtedy Kościuszko, a za nim płynęły : Aquator, Arka, barka Luiza, Dziewanna, Odra Queen, Penee Queen, Tratwa 90 metrów, Galary, kajaki i nasze motorówki. Na dodatek Krzysztof Raczkowski z TKKF „Olimpia” przyprowadzał z Polic ze dwadzieścia jachtów. Dołączały do nas także szczecińskich jachty i motorówki z klubu LMiR Dąbie prawobrzeże, które przyprowadzał wtedy wielki pasjonat Ligi Ryszard Rybarczyk. To była potęga! Na Nawigatorze XXI witali nas: Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, prezydenci miast, burmistrze, wójtowie, sołtysi z nad Odry, no i oczywiście władze Szczecina. Z tratwy waliła salutem wiwatówka, zaś na amfibii strzelali z działka. Potem cumowaliśmy przy Wałach Chrobrego i we wspólnym pochodzie wędrowaliśmy na scenę, gdzie zwykle meldowałem zakończenie Flisu. Przeważnie witał nas tam prezes Ligi Morskiej i Rzecznej, Bronisław Komorowski. To jemu, a także prezydentowi Szczecina, składałem meldunek. Flisacy maszerowali na scenę, żeby złożyć meldunek. A ja meldowałem zakończenie Flisu Prezesowi LMiR (wtedy też Marszałkowi Sejmu Bronisławowi Komorowskiemu). A potem odczytywałem i wręczałem Memoriał, który każdego roku był inny, bo mówił o problemach odrzańskich i naszych aktualnych celach. Po powitaniach, zaczynały się występy artystyczne. Należy wspomnieć, że co roku budowaliśmy 90-cio metrową tradycyjna tratwę, flisacy budowali z Ulanowa chatę flisacką i własną scenę, gdzie kulinarnymi specjalnościami częstowały Flisaczki z Ulanowa. Był Flisacki Borszcz, Flisacki chleb ze smalcem i skwarkami w środku, były Chrupaczki i inne smaczności. Główną kucharką tych wiktuałów była pani Maria, żona retmana Mieczysława Łabęcka , zwyciężczyni licznych konkursów na regionalne potrawy. To ona odnalazła i opracowała recepturę na słynny Flisacki chleb i inne flisackie smakołyki. Na scenie występowały nasze dzieciaki i studenci, a także zespoły z Ulanowa i znad Odry. Grała nasza Paradna orkiestra „Olimpia”, tańczył nasz zespół „Krąg” . W Urzędzie Wojewódzkim, w tamtejszej Sali Rycerskiej, odbywały się spotkania wszystkich gości znad Odry, jak również podsumowanie Flisu. Spotykali się wtedy tu wszyscy najważniejsi nad Odrą: Prezydenci miast, Burmistrze, Wójtowie, Sołtysi i Chorzy na Odrę. Na jednym z takich spotkań w Sali Rycerskiej Urzędu Wojewódzkiego Prezes LMiR Bronisław Komorowski, wtedy minister Obrony Narodowej, odznaczył mnie Srebrnym Medalem Za Zasługi Dla Obronności Kraju za integrację Polsko-Niemiecką na Odrze. A innym razem pani Burmistrz Ścinawy Stanisława Lewandowska, wręczyła mi pamiątkowy kordzik, w podziękowaniu za inicjatywę i wytrwałe dążenie do założenia Stowarzyszenia Miast i Gmin Nadodrzańskich. Potem było przyjęcie na Ładodze, statku-restauracji, trwale zacumowanej przy nabrzeżu Wałów Chrobrego, na które zaprosił wszystkich uczestników Flisu i gości prezydent Szczecina. A wieczorem - fajerwerki i parada statków. Imprez było wiele, między innymi nocny koncert jazzowy na wraku betonowca, tkwiącym na Inoujściu. Od lat na zakończenie flisów celebrowali Msze Flisackie, celebrowali Arcybiskupi, Biskupi i nasz Proboszcz. Po mszy w plebani na kawce, mogliśmy opowiedzieć jak walczymy o naszą Odrę. Wielkie podziękowania zawsze składaliśmy wojsku, które bardzo nam pomagało, między innymi gotując na trasie posiłki w swej polowej kuchni. Po każdym Flisie przyjmowali nas kolejni prezydenci miasta Szczecina. Również my dziękowaliśmy sponsorom i wszystkim, którzy wspomagają nasz odrzański wysiłek. Koniec wieńczy dzieło. Teraz już mogę zaprosić flisaków i przyjaciół do mojej domowej tawerny, gdzie opowiadamy, jak było. Są też jak zwykle moi przyjaciele, z PSM-ki Lech Katkowski, Bronisław Jany, Bogusław Fiuk, Wojciech Klimaszewski i Andrzej Surmacki i inni. Z czasem pomoc w uzyskaniu środków, w tym także unijnych, na zagospodarowanie rzeki zadeklarowali marszałkowie województw nadodrzańskich (dolnośląskiego, opolskiego, lubuskiego i zachodniopomorskiego) podpisując w 2004 r. List Intencyjny promujący „Koncepcję turystycznego i rekreacyjnego zagospodarowania Odry”. Przypływający do miejscowości nadodrzańskich Flis Odrzański stał się okazją do organizacji imprez i festynów, które w końcu przerodziły się w pływające Dni Odry od Brzegu przez Wrocław do Szczecina. Takiej spontaniczności w organizowaniu imprez, szczególnie w małych miejscowościach, nie spodziewali się organizatorzy Flisów. Tym większa jest nasza radość i zadowolenie. Do programów uroczystości przygotowanych przez gospodarzy poszczególnych miejscowości włączany jest program młodzieży uczestniczącej we Flisie, na który składają się występy artystyczne, konkursy oraz prezentacja obyczajów flisackich. W ostatnich latach dominuje tematyka morska, historyczna i ekologiczna. Dziś, kiedy płynie Flis Odrzański, w kolejnych miejscowościach na trasie spotykają się nad brzegiem rzeki jej mieszkańcy i gospodarze, uczestniczą w zabawach i festynach, często na tą okazję przygotowują własne występy i atrakcje kulinarne. Do uroczystości na trasie włączają się z ciekawymi pomysłami i ofertami gospodarstwa agroturystyczne. Podobną radość i spontaniczność powitania okazują niemieccy sąsiedzi, do których zawija Flotylla Flisu. Warto, aby Pływające Dni Odry Brzeg – Wrocław – Szczecin, które pojawiły się dzięki Flisowi, wpisać na zawsze w kalendarz odrzańskich imprez. Flis Odrzański, jako siła inspirująca władze i mieszkańców, spowodował wiele pozytywnych zmian, czyniąc odrzański szlak wody atrakcyjnym pod względem turystycznym i rekreacyjnym. W 1996 roku jak zaczęliśmy Flisy Odrzańskie, Odra była, niebezpieczna, strasznie zaniedbana i pusta. Do 2004 roku, do czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej Odra graniczna była praktycznie niedostępna dla mieszkańców. Podczas naszej 25-cio letniej flisackiej agitacji Odra stała się bezpieczniejsza przez wybudowane „Wały przeciwpowodziowe”, turystyczna- wybudowano wiele marin, nabrzeży. Dwa nowe u nas wybudowane statki pasażerskie „Zefir” i „Laguna” pływają po środkowej Odrze. Nadodrzańscy mieszkańcy kupili łódki. Ruszyła odrzańska turystyka. W 2020 roku, stworzyłem mapę „Odrzańskie porty, mariny i przystanie turystyczne” na której umieściłem 120 portów, marin i nabrzeży, a nowe się budują. Po 23-ch latach budowy wreszcie zakończono „Stopień wodny Malczyce”, a dwa następne stopnie w Ścinawie i Lubiążu są planowane. Jednak nadal nie stworzono wystarczających warunków transportowych na całej Odrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz